Twoja wiadomość (kliknij tutaj):

Argumenty burmistrza Adama Zielnika zostały przedstawione radnym na sesji RM, w obecności jego poprzednika Jana Łaksy. Przytaczamy je w całości:

- Koncepcja oczyszczania ścieków w gminie Wolbrom ewoluowała na przestrzeni 20 lat od jednej oczyszczalni, przez jedną dużą i trzy małe, następnie 16 małych, z powrotem do trzech małych i jednej dużej, aż się zatrzymała na jednej dużej. Żeby raz na zawsze rozstrzygnąć kwestię jaki model gospodarki ściekowej będzie u nas najbardziej optymalny, przychylając się do sugestii jakie pojawiły się w związku z wątpliwościami co do istniejącego projektu modernizacji oczyszczalni poprosiłem dyrektora WZWiK, aby przygotował stosowną ekspertyzę na ten temat – oczywiście przy udziale wykwalifikowanych w tej dziedzinie naukowców – wyjaśniał burmistrz Adam Zielnik na posiedzeniu Rady Miejskiej 26 lutego. – W tym celu dyrektor Adam Kamionka skontaktował się z adiunktami Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Krakowskiej, którzy będą zaproszeni do nas w celu przeanalizowania danych i konsultacji, także z udziałem radnych, po których zostanie opracowana przez nich jedna spójna koncepcja rozwiązania problemów gospodarki ściekowej na terenie miasta i gminy Wolbrom. Przygotowane przez naukowców teoretyków założenia będą podstawą do dalszych działań – tłumaczył burmistrz. – Zanim wydamy kilkadziesiąt milionów złotych musimy być w 100 procentach pewni tego, że wydajemy je dobrze. Obecnie opieramy się w większym lub mniejszym zakresie na opiniach podmiotów, które w różnym stopniu były zainteresowane przedstawianiem sprawy w określony sposób – kontynuował wyjaśnienia Adam Zielnik. Jedna firma mówi tak, druga inaczej - każda pliszka swój ogonek chwali – dlatego musimy zasięgnąć opinii podmiotu niezainteresowanego określonym wynikiem.

- Poza tym, na uruchamianie tego zagadnienia w tym roku jest już za późno – objaśniał dalej burmistrz. Posiadana przez Gminę promesa z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przewiduje rozpoczęcie i zakończenie każdego etapu, subetapu  inwestycji w ujęciu rocznym, co oznacza, że aby uzyskać umorzenie 40 % tej pożyczki trzeba zakończyć etap w ciągu jednego roku kalendarzowego. W związku z kwotami jakie wchodzą w grę konieczne jest przeprowadzenie przetargów europejskich, co wiąże się z wydłużonym czasem prowadzenia procedur (ok. trzech miesięcy). Kto mi zagwarantuje, że po przetargu ogłoszonym teraz, a który mógłby być rozstrzygnięty pod koniec maja, ten pierwszy etap uda się zakończyć i rozliczyć do końca roku? – pytał retorycznie Adam Zielnik.

- Nie ukrywam, że burmistrz Jan Łaksa zaniepokojony sytuacją przyszedł do mnie i rozmawialiśmy na temat modernizacji oczyszczalni – kontynuował wyjaśnienia burmistrz Zielnik.  Dowiedziałem się, że on planował ogłoszenie przetargu w styczniu, co byłoby jak najbardziej racjonalnym terminem. W styczniu nie mieliśmy jednak przyjętego budżetu, dlatego nie mogłem jeszcze przetargu ogłaszać – ale tu się zgadzam – styczniowy przetarg dawałby szansę na zdążenie w terminie. Teraz jest za późno, pozostaje nam zatem przeznaczyć ten rok na doszlifowanie projektu i rozstrzygnięcie wątpliwości. – Ja nie wiem co będzie, bo w tej chwili nie ma żadnego miarodajnego opracowania na okoliczność faktycznych potrzeb mocy oczyszczalni. Czy ma to być 20, 18, czy przyjęte w projekcie 28 tys. RLM? – stąd pomysł sięgnięcia po jednoznaczną opinię fachowców – podsumował Adam Zielnik tę część swojego wywodu na sesji.

Dalej burmistrz tłumaczył w jaki sposób Gmina może sobie poradzić z ewentualnymi zdarzeniami losowymi, jak nagła awaria oczyszczalni, a nawet akt sabotażu czy terroru:  - Musimy być przygotowani na wszystko, nie dalej jak kilka dni temu w środku Warszawy z niewiadomej przyczyny z dymem poszedł most… - kontynuował Adam Zielnik. Gdyby doszło do awarii posiadamy gotowy projekt i prawomocne pozwolenie na budowę ważne do 4 stycznia 2017 r. Promesa w Wojewódzkim Funduszu – jest. Środki w budżecie możemy znów przesunąć. Zatem – gdyby nie daj Boże – coś się zdarzyło na tej oczyszczalni, to z dnia na dzień wchodzimy z remontem, bo w takiej sytuacji nie będę się bawił w żaden przetarg, tylko do roboty bierze się firmę, bo jest sytuacja nadzwyczajna – tłumaczył burmistrz Zielnik, podsumowując - Dzięki temu rocznemu oddechowi w pełni świadomie i odpowiedzialnie wszyscy podejmiemy decyzję w jaki sposób te kilkadziesiąt milionów wydamy, co będzie skutkowało nie przez rok czy kadencje, ale na zawsze.

Fachowcy z Politechniki Krakowskiej już wkrótce otrzymają materiały do analizy. Spotkają się też z burmistrzem, który określi zakres opracowania. Mają też wysłuchać opinii i wątpliwości radnych, którzy podejmą ostateczną decyzję o uruchomieniu środków na dalsze zadania związane z gospodarką ściekami w naszej Gminie w przyszłości.

 

Oceń nasze strony